Stabilna mgiełka
Po wielu sezonach istnienia biustonosza Corrine w kolekcji Panache, w końcu postanowiłam dać mu szansę i przetestować go na sobie. Zachęcił mnie do tego export manager Panache Lingerie, Lee Newsome, który podczas Key Account Meeting, spotkania na którym po raz pierwszy prezentowana jest nadchodząca kolekcja kluczowym dystrybutorom, zadał mi pytanie - co sądzę o nowej wersji kolorystycznej Corrine. Odparłam mu, że kolor bardzo mnie urzekł, ale szkoda, że konstrukcja nie powala na kolana. Lee poprosił, abym rozwinęła temat. Powiedziałam, że wszak nie próbowałam tego biustonosza na sobie, ale mam przeczucie, że w moim rozmiarze jednak nie sprawdzi się. Użyłam nawet porównania, że moje piersi pewnie wyglądałyby w Corrine jak kartofle wrzucone w worek. Nie mogłam się bardziej mylić…
Jakie było moje zdziwienie, gdy założyłam na siebie ten biustonosz! Wszak kształt jest zupełnie inny od tego, do czego przez ostatnie lata przyzwyczaił mnie Panache, chociażby w takich modelach jak Envy, Thea czy Jasmine, niemniej jednak, ku mojemu zaskoczeniu, przypadł mi do gustu, sprawiając, że Corrine stała się aktualnie jednym z moich ulubionych codziennych biustonoszy.
Kształt - czego oczekiwać?
Nie zdziw się więc, jeśli Corrine nie zrobi z Twoich piersi pełnych, na maksa zebranych kul. Układa ona biust o wiele bardziej naturalnie, kształtując piersi w łagodne stożki. Pomimo tego, moim zdaniem, daleko jej do porównania z bullet bra, fasonem, który królował w latach 40-stych i 50-tych ubiegłego wieku.
Źródło: www.whatkatiedid.com
Co do stopnia zebrania piersi z boków przez Corrine, naprawdę nie mogę się przyczepić. Ładnie je zbiera i wyprowadza do przodu, aby nadać im naturalny kształt i rozstaw między piersiami. Dzięki temu sylwetka jest optycznie wyszczuplona. Nie jest to jednak biustonosz, który mocno przybliży do siebie obie piersi. Jeśli tego szukasz to raczej wypróbuj Koko Spirit lub nową Lanę z Cleo.
Aby obiektywnie ocenić ukształtowanie piersi należy wypróbować Corrine z ubraniem. Dopiero wtedy widać, jak zgrabnie układa biust.
Postanowiłam przeprowadzić mały test. Na Insta Stories wstawiłam film, w którym pod sweterkiem miałam założony Corrine. Zadałam pytanie, jaki biustonosz mam na sobie. Odpowiedzi były przeróżne. Większość szła w kierunku Envy i Asher, czyli konstrukcji bardzo zaokrąglających. Jest to dowód, że efekt końcowy w ubraniu jest bardziej niż zadowalający.
Konstrukcja
Bazą do stworzenia tego biustonosza był sławetny model Tango z Panache. Nie oznacza to jednak, że Corrine ma dokładnie taką samą konstrukcję. Tango było punktem wyjścia, ale efektem końcowym jest biustonosz z krótszymi fiszbinami i bardziej wyprowadzonymi z boków do przodu miseczkami.
Miseczka cięta z trzech części od dołu podszyta jest dodatkową warstwą stabilnej siatki. Jej górna krawędź została podszyta elastyczną tasiemką, co zapobiega jej odstawaniu od piersi przy bardziej zrelaksowanych, pustych w górnej części biustach.
Nie utożsamiaj jednak przezroczystości miseczek Corrine ze słabym podtrzymaniem. Wręcz przeciwnie, miseczki stworzono z nadzwyczaj mocnego, nierozciągliwego tiulu, który w większych rozmiarach piersi, powyżej brytyjskiego G, podszyty jest dodatkową warstwą nierozciągliwej siatki, aby zapewnić większym biustom jeszcze wyższy poziom stabilności. Moim rozmiarem jest brytyjskie 65H i jak widać, pomimo dodatkowego podszycia miseczki w jej górnej części, nadal udaje się utrzymać efekt przezroczystości.
Ramiączka Corrine są w pełni regulowane, co jest dużym plusem, szczególnie dla osób takich jak ja, posiadających mały rozstaw pomiędzy umiejscowieniem barków i piersi. To, czego życzyłabym sobie to to, aby ramiączka, jak ma to miejsce w większości biustonoszy Panache w rozmiarach G+, były dodatkowo miękko podszyte pluszem. Problem w tym, że wówczas nie mogłyby być regulowane na całej długości. Także coś za coś.
Dla kogo polecam Corrine?
Na pewno świetnie poradzi sobie z bardziej wymagającymi piersiami, które po ciążach, dużej utracie wagi, czy z wiekiem straciły swoją jędrność. Zapewni im stabilność. Polecam również każdej kobiecie, która chce, aby jej biust był naturalnie ukształtowany.
Po moich ostatnich rozmowach z osobami z bra-branży mam wrażenie, że Polskę ogarnęła moda na jedyny „słuszny” kształt biustu, którym są zebrane do środka klatki piersiowej krągłe kulki i nie ma w naszym kraju przyzwolenia ani miejsca w sklepach brafittingowych na konstrukcje nadające piersiom inne kształty.
Pozwolę się z tym nie zgodzić, gdyż uważam, że tyle ile jest kobiet, tyle odmiennych gustów co do kształtów i sposobów noszenia biustów. Choć uwielbiam Envy, Jasmine i Thea, to nie wyobrażam sobie ograniczenia oferty produktowej prowadzonych przez mnie salonów bieliźnianych jedynie do konstrukcji zaokrąglających piersi w jabłuszka. Gusta kobiece i wymogi ich piersi w tym temacie bywają bardzo różne i dlatego nie chcę oferować moim klientkom tylko jednej konstrukcji.
A jakie są twoje preferencje co do kształtu piersi w miseczkach? Z chęcią poznam twoją opinię na ten temat.
Czy interesuje Cię temat brafittingu? A może działasz w branży bieliźnianej i chciałabyś poszerzyć w tym temacie swoje kompetencje lub umiejętności Twojego zespołu? Niedługo ruszają moje dwudniowe warsztatowe szkolenia brafittingowe. Możliwe, że to temat właśnie dla Ciebie.
Podaję terminy najbliższych szkoleń:
21 - 22.03.2020
BRAFITTING OD PODSTAW >>PRZECZYTAJ WIĘCEJ<<
18 - 19.04.2020
BRAFITTING PRO >>PRZECZYTAJ WIĘCEJ<<
Comments